To był mecz, który dla KS Wasilków mógł być formalnością — do awansu wystarczył im remis. Ale na boisku nie było mowy o kalkulacjach. Goście zagrali zdecydowanie, skutecznie i zasłużenie wywieźli z Białegostoku komplet punktów, pokonując MOSP 3:0.
Spotkanie rozpoczęło się w trudnych warunkach atmosferycznych — rzęsisty deszcz nie ułatwiał gry, ale emocji nie brakowało. MOSP już w pierwszej połowie stworzył kilka groźnych sytuacji, jednak piłka uparcie omijała bramkę rywali. Tymczasem KS Wasilków był bezwzględny – w 11. minucie Kacper Skibko wykorzystał swoją okazję i dał swojej drużynie prowadzenie.
W 33. minucie gospodarze mogli wyrównać, ale zamiast tego to goście byli bliscy podwyższenia wyniku – najpierw nie wykorzystali błędu bramkarza MOSP, a chwilę później świetną interwencją na linii bramkowej popisał się Damian Danilewicz, ratując swój zespół po strzale Vatkevicha.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie – MOSP walczył, ale to KS był bardziej skuteczny. W 55. minucie Damian Fronc wykorzystał dobre dośrodkowanie Michała Dawidowicza i podwyższył prowadzenie. Niedługo później, po kolejnym rzucie rożnym, padł trzeci gol – przypisany Jakubowi Kruszewskiemu, choć według niektórych obserwatorów piłka wpadła bezpośrednio po dośrodkowaniu Dawidowicza.
W doliczonym czasie gry bliski zdobycia honorowej bramki był Olivier Ambrożej, lecz tego dnia nic nie chciało wpaść do siatki KS Wasilków. Mimo starań gospodarzy, wynik już się nie zmienił.
MOSP Białystok – KS Wasilków 0:3
